Mieszanka wybuchowa.

Każdy z nas na pewno pamięta swoją pierwszą miłość.
Moment, w którym czuł się spełniony, gdy liczyła się tylko ta jedna chwila. Pomimo wielkiej mieszanki związków chemicznych, miłość to złożony proces. To nie tylko adrenalina i kortyzol. To kwestia oddania się drugiej osobie. Bezgranicznego zaufania, na które musimy sobie zasłużyć. Poczucie bezpieczeństwa, nie przychodzi od razu. Prawdopodobnie nikt nie lubi wracać do pustego domu.

Naturalnie szukamy osoby, z którą chcemy spędzić życie. Wziąć ślub, ustatkować się.
Nie każde zauroczenie kończy się miłością aż po grób. Potrzeba nam wiary, że to, co robimy, jest najlepszym wyborem. Kolekcjonujmy chwile jak fotografie w naszych głowach. Nigdy nie wiemy, które będą dla nas ważne. Zadecyduje o tym czas. Czy nasze relacja ma sens? Czy nasza miłość przetrwa? W najgorszym wypadku będzie to, kolejna lekcja na przyszłość. Wejdźmy w nią z czystą kartą. Bogatsi o nowe doświadczenia.

Budowanie trwałej miłości.

Najlepsze chwile, wynagradzają nam trudne sytuacje. Kup jej piękny pierścionek, zabierz go na wymarzone wakacje. Realizujcie marzenia. Tylko najważniejsze, żeby były wasze, nie sąsiadki z bloku obok. Zorganizujcie ślub, o jakim oboje marzyliście. To bardzo ważne, bo gdy zderzamy się z rzeczywistością, gdy opada moc magicznych dopalaczy, jesteśmy zdani na to, co zbudowaliśmy.
Czeka nas konfrontacja z wadami, niedociągnięciami naszego ideału. Każdego z nas. To koniec lub początek wspólnej przygody. Tylko od was zależy, czy naprawdę się postaraliście. Czy wasza wspólna wycieczka była wystarczająco fascynująca. Więc warto łapać wspomnienia jak motyle do siatki. Zadbaj o to. O wspomnienia, które podczas gorszych dni, utrzymają cały ten bałagan w ryzach. Zadecydują czy gra jest warta świeczki.

Ognisko domowe.

To nie jest już kwestia wyboru między blondynką o długich nogach a niską brunetką z fantastycznym uśmiechem. Wtedy to nie jest już wybór jabłka pomiędzy lobo, cortlandem czy inną odmianą. Interesuje nas już tylko to jedno, te czerwone. Wszelkie plany i marzenia przybierają imię drugiej osoby. Trzeba mieć odwagę, powiedzieć kiedyś mój mąż czy moja żona. Ślub, wesele, potem stworzenie domu. Miejsca, do którego chcemy wracać. Wizja ciepłego obiadu, uśmiechu ukochanej osoby. To prawdziwy azyl, w każdej ciężkiej sytuacji. Celebrowanie każdego dnia razem.

Wesele to nie koniec.

Pamiętajmy o tym, że wszystko nie kończy się na wystawnej imprezie. Kameralnym przyjęciu, weselu w zamku czy nad jeziorem.
To jasne, że chcemy podzielić się z rodziną naszym szczęściem. Nie zapomnijmy, że będziemy je budować każdego kolejnego dnia. Któregoś pięknego dnia żona, w najmniej odpowiednim momencie wsadzi gdzieś kluczyki od samochodu tak, że nie będziesz mógł ich znaleźć. W biegu będziesz szukał ich po całym domu. Chociaż chciałbyś krzyczeć wniebogłosy, bo przecież bardzo śpieszysz się na spotkanie. Powstrzymaj się. Możesz, ale po co? To w niczym nie pomoże. Nie znajdziesz ich szybciej. Uśmiechnij się. Przy odrobinie szczęścia pomoże ci szukać.